Po wczorajszym wypadzie na skały przyszedł czas aby zrobić coś społecznie. IŚW Nasze Skały organizowały wraz z gospodarzem grzędy mirowskiej wycinkę drzew i krzaczorów, w miejscach do których niezbędny był dostęp na linach. 10.00 zbiórka przy zamku i idziemy na miejsce pracy którym okazuje się rejon od Skrzypiec do Klawiatury. Około 20 wspinaczy (większość z KW Katowice, choć oczywiście nie tylko), uzbrojeni w piły łańcuchowe, noże, siekierki, sekatory i inne ustrojstwa walczyło z wszelkim chwastem i nieporządanym zielskiem. Wspomagani przez miejscowych, z zacięciem wycinaliśmy i paliliśmy wszystko co tylko można. W przerwie w pracy można było zajadać się zasponsorowanym przez pana Laseckiego bigosem i kiełbaskami oraz zapijać grzanym winem, choć z tym ostatnim raczej nikt nie przesadzał ze względu na miłość do swych kończyn i pracę z piłą łańcuchową. Akcja skończyła się koło godziny 16, kiedy to rozpędzeni wspinacze musieli oddać piły strażakom, którzy najwyraźniej mieli jeszcze jakieś weekendowe plany:] Ogólnie akcja udała się, jednak w skałach mirowskich, jak i w większości polskich rejonów, pozostaje jeszcze wiele do zrobienia.
