Z założenia miał być to czas poświęcony na przygotowania pod wyjazd na FJ. Wybór dróg miał przebiegać tak aby były jak najbardziej podobne do tych na Franken. Koniec końców raczej słabo to wyszło. Jedna wizyta na niby-frankońskim Czarnym Psie skutecznie zniechęciła do kolejnej wizyty na tej skale. Sporo obrywów, chwyty tnące skórę, z czego niektóre cieknące, nie pozostawiły zbyt dobrego wrażenia. Urok "nowych" rejonów... Jednak jedna wtopa została całkowicie zrekompensowana wizytą na Suchym Połciu. Dosyć długie, wytrzymałościowe drogi w przewieszeniu, w małym stopniu przypominają jurajski charakter wspinania.
W tym okresie z ciekawszych przejść:
- Wiosenne klekoty VI.3+ --> świetna, chociaż krótka droga po dużych chwytach w przewieszeniu
- Strzelcy podhalańscy VI.3+ --> kolejna godna polecenia
- Miłość w windzie VI.3+ --> ciekawa droga - ryska, połóg, trochę przewieszenia, dziury, oblaki, krawądki czyli ogólnie mocno zróżnicowana:]
- Onangutan VI.3 --> dosyć łatwa w stopniu droga na Gołębniku
- Pozytywne myśli VI.2+ --> na pewno nie VI.3 jak podpisano na skale
- Mmła VI.2+ --> na Czarnym Psie, gdyby nie te tnące chwyty to całkiem